Z upływem lat to na barkach dzieci spada odpowiedzialność za rodziców, którzy często potrzebują opieki. Odwracają się rolę i zamiast oni opiekować się nami, my przejmujemy opiekę. Trudność pojawia się wówczas gdy rodzic potrzebuje stałej opieki, a my rozwijamy się zawodowo i nie możemy pozwolić sobie na radykalne zmiany w życiu. Z tym problemem zmierzyła się również nasza czytelniczka, której historię przeczytacie poniżej. 

Pani Joanna l. 48 na co dzień mieszka w Poznaniu i pracuje w jednej z korporacji w biurze obsługi klienta. Jej mama l. 83 mieszka pod Mogilnem i od 3 lat zmaga się z demencją. 

Myślałam, że dam radę 

  1. Joanna na początku myślała, że pogodzi zarówno życie zawodowe z prywatnym, jednak szybko okazało się, że to nie będzie takie łatwe. 
  • Myślałam, że skoro jestem w stanie wychowywać dwójkę dzieci i rozwijać się zawodowo to dam radę również opiekować się moją mamą. Wiedziałam, że odległość może stanowić problem. Początkowo chciałam, by mama przeprowadziła się bliżej mnie, czyli do Poznania. Jednak po kilku rozmowach z nią okazało się to trudniejsze niż myślałam. Mama jest przywiązana do domu, ma tutaj swoich znajomych, ulubione miejsca i w tym wieku nie jest gotowa na żadne zmiany otoczenia. Na początku choroby wydawało mi się, że stała opieka lekarska i częste moje odwiedziny okażą się wystarczające. Tak nie było. Mam dzieci są w wieku szkolnym - Hania ma 12 lat, Filip 17. Są odpowiedzialni, nie muszę poświęcać im wiele uwagi, jednak pełnienie roli matki wymaga ode mnie obecności przy dzieciach. Nie chcę by jakaś ważna rzecz ominęła mnie w ich życiu, bym coś zbagatelizowała. Również nie chcę zawieść mojej mamy, mojego męża, ani moich koleżanek i kolegów w pracy. Zawsze chciałam być silną, niezależną kobietą, która ze wszystkim sobie poradzi. 

Ten pierwszy telefon 

Choroba seniorki była pod kontrolą, nie nasilały się żadne objawy. Wszystko jednak odmienił jeden telefon. 

  • Pewnego popołudnia będąc w pracy odebrałam telefon. Z reguły nie odbieram telefonów z nieznanego mi telefonu, ale czułam, że tym razem muszę odebrać. Nie myliłam się. Okazało się, że moja mama wyszła do sklepu. To nic nowego -  robiła zakupy co 3 dzień, wychodziła na spacery. Nie było nigdy problemów, aż do tego dnia. Zadzwoniła do mnie koleżanka ze szkoły i powiedziała, że jest u niej moja mama. Zdziwiłam się. Dodała, że spotkała ją na cmentarzu i zapłakana nie wiedziała, jak ma wrócić do domu. To był pierwszy taki incydent i od tego czasu mama zawsze miała przy sobie kartkę z adresem i danymi kontaktowymi do mnie. Zdawałam sobie sprawę, że taka sytuacja może się powtórzyć. 

Opieka całodzienna coraz bardziej była potrzebna 

Mama naszej czytelniczki z czasem stała się coraz mniej samodzielna. Zaczęła zapominać o braniu lekarstw, nie dbała o higienę, zapominała jeść oraz co najbardziej martwiło córkę, zaczęła być agresywna.

  • Choroba postępowała bardzo szybko. Mimo tego, że dzwoniłam do mamy i przypominałam o lekarstwach to i tak ich nie brała. To bardzo mnie niepokoiło. Poprosiłam sąsiadkę, żeby zaglądała do mamy. Początkowo faktycznie ten plan zadziałał, ale pewnego dnia moja mama nie chciała wpuścić pani Wandy (przyp.red. sąsiadka) do domu i zaczęła ją oczerniać. Niestety poskutkowało to tym, że p. Wanda przestała odwiedzać moją mamę i nawet to, że płaciłam jej za odwiedziny, nie przekonało jej do zmiany zdania. 

Nie mogłam rzucić pracy 

Panie Joanna nie mogła rzucić pracy z dnia na dzień. Razem z mężem utrzymują rodzinę, mają kredyt, a także leczenie matki jest dość kosztowne. 

  • Moja mama potrzebowała opieki coraz bardziej. Moje częste odwiedziny przestały wystarczać. Pojawił się wtedy problem - co zrobić? Nie mogłam rzucić pracy z wielu względów. Nie mogliśmy mamy sprowadzić do nas, bo tego nie chciała oraz to też byłoby obciążeniem dla mojej rodziny, a do domu opieki nie chciałam mamy oddać.

Opiekunka okazała się najlepszym rozwiązaniem 

Czytelniczka zdecydowała się zatrudnić opiekunkę do swojej mamy. 

  • Koleżanka z pracy słuchając mojej historii podpowiedziała, że powinnam poszukać opiekunki do mamy. Faktycznie! Moje dzieci miały nianię, więc opiekunka dla mojej mamy była naturalnym rozwiązaniem. Wiedziałam, że poszukiwania idealnej opiekunki może chwile potrwać, jednak okazało się, że mama mojej koleżanki jest opiekunką osób starszych i szuka nowej pracy. Bałam się, że mama będzie stawiać opór, ale szybko z Kaliną (przyp.red. opiekunką) znalazły wspólny język. 

Kamień z serca 

Kiedy pojawiła się opiekunka, p. Joanna wreszcie odzyskała swoje życia i miała pewność, że mama jest pod fachową opieką. Jeśli jesteś w podobnej sytuacji co p. Joanna - zarejestruj się na naszym portalu i zamieść swoje ogłoszenie

Dołącz do naszej społeczności 

Zapraszamy do polubienia naszego profilu na Facebooku, gdzie czekają na Was wartościowe materiały.